niedziela, 31 stycznia 2016

Grudniowo - Styczniowy stosik!

Hej!
Po pierwsze - przepraszam za przerwę w blogowaniu, ale już wróciłam i nigdzie się nie wybieram. ;)
Jeśli chodzi o stosik - jest dość skromny, ale postanowiłam kupować w tym roku mniej książek i jak na razie trzymam się tego postanowienia. (Prawdopodobnie lutowy stos będzie większy, bo mam ferie, a wtedy mój książkoholizm się wzmacnia). :)
To moje zdobycze:




Od góry:

- Czytnik Kindle Paperwhite 2, który znalazłam pod choinką! ;) Jak na razie znajdują się na nim tylko 2 książki - "Śmierć na Nilu" i "Spotkanie w Bagdadzie" Agathy Christie, jednak mam nadzieję, że w 2016 roku zaprzyjaźnię się z książkami elektronicznymi (zwłaszcza na wycieczkach).

- "Kto być może o tej porze?" czyli pierwszy tom "Serii niewłaściwych pytań". Jest to książka przeznaczona dla trochę młodszych czytelników niż ja, ale uwielbiam "Serię niefortunnych zdarzeń" tego autora, więc postanowiłam skusić się również na tę powieść. ;)

- "Samotność bogów" Doroty Terakowskiej. Nie przepadam za tą autorką i nie wiem zbyt wiele o tej książce, ale jest mi potrzebna na konkurs, więc się w nią zaopatrzyłam.

"Narrenturm" Andrzeja Sapkowskiego. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora, ale opis tej powieści jest bardzo intrygujący. Wygrałam ją w konkursie na recenzje, a skoro już trafiła w moje ręce, to na pewno ją przeczytam. :)

- "To" Stephena Kinga, czyli jedna z książek, którymi nie można rzucać, bo można kogoś zabić. ;D Od bardzo dawna chciałam przeczytać tę powieść i strasznie się cieszę, że ją mam. :P Prezent od kolegi na klasowe mikołajki. ;)

I to by było na tyle.
A jak tam wasze stosiki? Przygarnęliście w Styczniu coś nowego? ;)

Przy okazji zachęcam do wzięcia udziału w nowej edycji 7ReadUp - informacje i zapisy tutaj.
Musicie się pospieszyć - akcja zaczyna się jutro!

środa, 13 stycznia 2016

29. Stowarzyszenie Umarłych Poetów - Nancy H. Kleinbaum

      Tytuł: Stowarzyszenie Umarłych Poetów
      Autor: Nancy H. Kleinbaum
      Wydawnictwo: Rebis
      Liczba stron: 155
      Cena okładkowa: 23,90
      Moja ocena książki: 7/10











    
     Początek roku szkolnego w Akademii Weltona to czas wielkich zmian.  Nowy nauczyciel angielskiego - John Keating przeciwstawia się zasadom szkoły i proponuje uczniom zupełnie nowy sposób rozwoju. Niezwykłe lekcje wyzwalają w chłopcach chęć walki o marzenia, mimo sprzeciwu rodziców i otoczenia. Czy poezja i "chwytanie dnia" wygrają ze znieczulicą dzisiejszego świata?


     Uwielbiam książki, które sprawiają, że zaraz po przeczytaniu masz ochotę zrobić coś ze swoim życiem, zmienić coś - zaczynając od zaraz. Takie powieści są niezwykle cenne, lecz niestety nie ma ich zbyt wiele.
     "Stowarzyszenie..." niewątpliwie jest jedną z takich książek. Z wierzchu zwyczajna obyczajówka o życiu kilku nastoletnich chłopców, a jednak jest to niezwykła, zapadająca w pamięć historia o...no właśnie - o czym? - o marzeniach, o walce z przeszkodami, o indywidualności, o szukaniu własnej drogi. Po prostu o życiu.


                                      " Słowo i idea mają moc zdolną zmieniać świat."

Bohaterowie:
     To, czy dana książka nam się spodoba, czy nie zależy w dużej mierze od bohaterów, zaś w "Stowarzyszeniu..." z całą pewnością jest w czym wybierać. 
     W książce nie ma jednej pierwszoplanowej osoby, za to mamy do czynienia z całą gromadą  chłopców, a każdy z nich jest inny. Dzięki zróżnicowaniu charakterów i osobowości bohaterów powieść jest bardziej interesująca. Z kolei pan Keating  jest przykładem idealnego nauczyciela. Mężczyzna jest wyrozumiały, ma niekonwencjonalne metody nauczania, a jego lekcje z pewnością nie są nudne. Jednym zdaniem jest to nauczyciel z pasją. 


Książka vs film:
     Zazwyczaj wolę książki, jednak w tym wypadku film jest (moim zdaniem) lepszy. Być może jest to spowodowane tym, że najpierw nakręcono film, a dopiero później napisano książkę na podstawie scenariusza.
     Książka jest przyjemna w odbiorze, ale ma jeden duży minus - nie wywołuje tylu emocji co film.

" Ludzie w rzeczywistości przeżywają tylko połowę tego, co naprawdę mogliby przeżyć - rzecz jasna, jeżeli mają trochę szczęścia."

     "Stowarzyszenie..." to historia, z którą warto się zapoznać, bo przekazuje nam cenne wartości i zwraca uwagę na to, jak istotna w naszym życiu jest akceptacja i jakie mogą być konsekwencje jej braku.
Książkę szczególnie polecam osobom młodym, które nie wiedzą co chcą robić w życiu lub nie potrafią przeciwstawić się presji otoczenia.