Cześć!
Witam Was w pierwszym poście w 2017 roku! ;)
Choć nowy rok zaczął się już na dobre, chciałabym podsumować jak mi minął poprzedni.
Zapraszam!
Trochę statystyk
W 2016 po raz kolejny wzięłam udział w wyzwaniu "52 książki w 52 tygodnie" i udało mi się je spełnić z wynikiem 55 książek, których łączna liczba stron wynosi ponad 16 tysięcy! :) Wśród przeczytanych znalazło się m.in. 10 książek polskich autorów i 2 książki przeczytane po angielsku. Ze swoich wyników jestem bardzo zadowolona. :)
Co jeszcze się wydarzyło?
Do mojej biblioteczki zawitało ponad 70 nowych książek (jestem więc na minusie jeśli chodzi o kupione, a przeczytane, ale mam nadzieję, że wkrótce to się zmieni), pierwszy raz zamówiłam EpikBox'a (klik), świętowałam 2 lata bloga (klik) i zorganizowałam rozdanie (klik)! :)
Moi książkowi faworyci (kolejność przypadkowa):
"Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender" - moje największe zaskoczenie tego roku. Polecam!
recenzja: klik
2.
"Clovis La Fay. Magiczne akta Scotland Yardu" - świetny debiut polskiej autorki. Również polecam! :)
recenzja: klik
3.
"Duma i uprzedzenie" oraz "Opactwo Northanger" - mimo iż słowo "klasyka" niektórych odstrasza - naprawdę nie ma się czego bać! ;) Książki Jane Austen są naprawdę świetne i nie mają nic wspólnego ze szkolnymi lekturami - a z tym właśnie kojarzymy klasykę. Polecam!
Coś więcej tutaj: klik
4.
"Wielka czwórka" i "Dom nad kanałem" - uwielbiam Agathę Christie i wspominałam już o tym niejednokrotnie. :) W 2016 przeczytałam kilka kryminałów tej autorki lecz dwa wyżej wymienione najbardziej zapadły mi w pamięć. Dlaczego? W pierwszym mamy do czynienia z nietypową jak na kryminał fabułą, a w drugim główną rolę odgrywa wspaniała para detektywów - Tommy i Tuppence, których pokochałam całym sercem! ;) Polecam!!!
Najgorsze książki 2016:
1. Seria "After" Anny Todd
2. "Samotność bogów" Doroty Terakowskiej
3. "Dzień kolibra" Ewy Przybylskiej
Nie twierdzę, że te książki są tragicznie złe. Być może komuś z Was się podobały, jednak mi zupełnie nie przypadły do gustu.
Jakie plany na 2017?
1. Znów przeczytać 52 książki (choć mam nadzieję, że uda mi się pobić rekord i przeczytać ponad 55, ale zobaczymy) ;)
2. Mniej kupować!
3. Więcej czytać po angielsku!
A Wy? :) Jakie macie plany?
A powiem Ci szczerze, że u mne ilość przeczytanych książek, to było ok. 60 i mimo iż ten wynik jest ładny - to w tym roku biorę udział w wyzwaniu 73 książek! :D Chciałabym w tym roku napisać więcej postów, choć start mam jak na razie marny, niestety! :(
OdpowiedzUsuńClovis mnie ciekawi - ba!, nawet mam go na półcę, więc na pewno przeczytam :) Z klasyków nic nie czytałam, ale oglądałam film "Duma i uprzedzenie i zombie" - liczy się? XD A swoją drogą to polecam:3
Z tych trzech "perełek" na szczęście nie miałam do czynienia - i będę się ich wystrzegać! :D
Trzymam kciuki, że ten rok będzie dla Ciebie jeszcze lepszy, niż poprzedni!
Pozdrawiam!
Osobisty ósmy księżyc :)
Dlaczego się nie dziwię, że widzę After! :D hahah xd
OdpowiedzUsuńClovis i Ava <3 Cudowne książki! <3
Wow, zazdroszczę wyniku! 55 książek! A ja ze względu na studia i pracę przeczytałam tylko trochę ponad 30... :( Oby ten rok był lepszy. :)
Sorki, że dopiero teraz piszę, ale w końcu znalazłam czas na nadrabianie blogosfery :D
Pozdrawiam <3
Jeśli Twoje poddasze wygląda tak jak na zdjęciu, to może przydadzą Ci się jednak regały wysięgnikowe? :p
OdpowiedzUsuńPiękne wyniki, Agatę Christie czytywałam kiedyś dużo. I jeszcze jakiś czas temu sporo książek kupowałam, teraz staram się wypożyczać. Chyba, że są to nowości, na które w bibliotece musiałabym jeszcze długo czekać.
OdpowiedzUsuń